Dziś dzień był trochę ciężki, a to za sprawką dzieci, które
przyprowadziły sobie inne dzieci z sąsiedztwa do zabawy. Ciągle trzeba
było zerkać czy nie dzieje im się coś. Dwójka z nich miała po trzylatka,
więc nie mogłam ich zostawić samych. Ale dzień zaliczam do udanych bo
udało mi się dla córki uszyć spódniczkę, w sam raz do szkoły.
o widzę małą tancerkę flamenco:)
OdpowiedzUsuń