niedziela, 30 września 2012

Szlafrok z satyny

A tym razem coś na odpowiednia porę nocną. Coś ostatnio satyna lgnie do mnie, i nawet lubię szyć ją :-) Zamówienie poważne bo na odległość szyte, czyli klienta nie widziałam :-)

10 komentarzy:

  1. ja nie lubię satynowych szlafroków nosić , ale uwielbiam na nie patrzeć i zawsze kupuje komuś jak wiem że nie ma :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha, mam tak samo!!:) Jakoś jeszcze obchodzę szycie satyny szerokim łukiem i nie wiem, czy kiedykolwiek to się zmieni;)

      Usuń
    2. Gdzieś zniknął mój komentarz...:/ A napisałam, że mam tak samo jak Joasia:) Szycie satyny omijam szerokim łukiem i chyba to się nie zmieni;)

      Usuń
    3. nigdzie nie zniknął teraz nasza dwa ;-)

      Usuń
    4. A ja w sumie nigdy nie miałam nic z satyny na sobie, więc nie wiem jak to jest w praktyce :-)

      Usuń
  2. śliczny :)by dodać szyku dodałabym dżety czy takie do naszycia srebne/białe? koraliki

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny - tylko ja bym też coś dodała np. koronkę, bo trochę smutny jest. Ale o gustach klientek się nie dyskutuje... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja bym doszyła czarną koronkę :-)ale jak będę szyć dla siebie to wprowadzę to w rzeczywistość :-)

      Usuń
  4. Wow, podoba mi się , kiedyś miałam podobny w środku wykończony żółtą podszewką i żółty haft na plecach .
    Myślę ,że czerń jest ok , zresztą nosi się go na piżamy , a one zazwyczaj są kolorowe.
    Bardzo starannie uszyty , żadnych pościąganych szwów , jak to się czasem zdarza w gotowych satynowych rzeczach - podziwiam .
    Pozdrawiam Yrsa

    OdpowiedzUsuń
  5. piękny szlafrok, idealny na erotyczne wieczory heh, nie no taki z klasą podoba mi się

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za komentarz ;-)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...